start


Najczęściej oglądane

Newsy

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi aktualnościami.

Artykuły

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi aktualnościami.

Aktualności

"Bez WhatsApp'a czy Instagrama nie ma Cię na uczelni"

06-09-2018

Wyjazd na Erazmus do Hiszpanii to najlepszy pomysł, jaki wpadł nam do głowy w ostatnim czasie. Tak na prawdę była to decyzja, którą podjęłyśmy bardzo szybko i bez wahania. Dostałyśmy szansę, by spróbować życia "na własną rękę", choć nie do końca, gdyż rodzice musieli wspomagać nas finansowo.

Hiszpania...,dlaczego wybrałyśmy właśnie ten kraj? Tak na prawdę żądne przygód, zawierania nowych znajomości, liczyłyśmy przede wszystkim na +30º C. Nic bardziej mylnego!
 
Po wylądowaniu w Madrycie (nawiasem mówiąc, bilet kupiony kilka tygodni wcześniej, dosłownie za grosze), musiałyśmy dotrzec docelowo do Valladolid, miasta w którym zaczynałyśmy przygodę ze studiowaniem w Hiszpanii. I tu zaczynają się schody. Większość napotkanych Hiszpanów na pytanie "Do you speak English?" odpowiada "Un poco" albo "No, lo siento". Jednak wrodzona kreatywność nie zawiodła i poradziłyśmy sobie całkiem dobrze.Valladolid od Madrytu dzieli odległość około 300 km i pokonałyśmy ją koleją, szybko i bezpiecznie, płacąć około 30 euro za bilet.
 
Na miejscu odebrała nas przesympatyczna mentorka Clara. Rozczarowaniem było jednak dla nas mieszkanie, które w zimie nieocieplane, ze starymi niedziałającymi sprzętami, nie raz sprawiało nam problemy. Ale coś za coś- 130 euro plus media, to najniższa cena za pokój, jaka istnieje na rynku. Dodatkowym minusem był brak Internetu, a co za tym idzie, koszty utrzymania stawały się wyższe. Bez WhatsApp'a czy Instagrama nie ma Cię na uczelni; większość zadań, prezentacji czy w ogóle komunikacja międzyludzka odbywa się przez te komunikatory. Załatwnienie spraw na uczelni też nie jest bezproblemowe, gdyż większość pracowników w admisnistracji nie zna języka angielskiego. Ponadto każdy student jest obsługiwany w kolejności alfabetycznej po uzgodnieniu wcześniejszego terminu. Nie ma możliwości przyjścia do sekretariatu kiedy mi pasuje. Stąd ważną decyzją było zapisanie sie na kurs języka hiszpańskiego, za który, bagatela, trzeba było zapłacić 200 euro. Dodatkowe koszty to: legitymacja studencka 62 euro, karta ESN około 15 euro, a także zakup podręczników-około 100 euro (wykładowcy zabraniali używania kserówek). Stypendium z uczelni w Polsce wyniosło około 400 eu na miesiąc i niestety nie wystarczało, w związku z tym posiadanie własnej gotówki stało się niezbędne.
W sytuacji, gdy Hiszpania, podobnie jak większość krajów europejskich cierpi na bezrobocie i kryzys zagląda również w oczy rozbawionym Hiszpanom, szukanie pracy jako dodatkowego zajęcia było bezsensowne. Atutem dla nas było mieszkanie w centrum miasta, więc większość trasy pokonywałyśmy pieszo. Ceny towarów są wyższe niż w Polsce, niektóre ogólnodostępne markety oferują podobny asortyment, ale kupujemy w euro...Mnóstwo ryb i owoców morza to ogromny plus, jednak większość barów proponuje niezdrowe fastfoodowe jedzenie. Owoce i warzywa są dużo droższe niż w Polsce, a tych najbardziej nam brakowało.
 
Valladolid, to piękne i historyczne miasto, dawna stolica Hiszpanii. Pełno tu urokliwych miejsc, uliczek,zabytkowych budynków, parków no i oczywiście barów i klubów. Prawdziwe życie toczy się nocą. Młodzież używa życia ucząc się miejscowych tańców, pijąc lokalne wina i delektując się czystym, aczkolwiek bardzo surowym powietrzem. Od lutego do końca maja temperatura pozostawiała wiele do życzenia, a przenikliwy i mocno wiejący wiatr doprowadzał nas do furii. Niestety zima dawała nam we znaki i niejednokrotnie musiałyśmy korzystać ze specyfików miejscowych aptek by powrócić do domu "całe i zdrowe".  Braki słońca i hiszpańskiego ciepła wyrównywałyśmy korzystająć z wszelkich możliwych wyjazdów i wycieczek organizowanych przez ESN. I tak, począwszy od przepięknej Salamanki, a kończąc na Ibizie, przejechałyśmy Hiszpanię wzdłóż i wszerz. Wykładowcy nie robili problemów w związku z wyjazdami i naszą czasową absencją. Zwiedziłyśmy Bilbao, Porto i Aveiro w Portugalii, San Juan, Granadę, Alhambrę, zamki w Castylii, a także wygrzewałyśmy się na plażach Costa del Sol, San Sebastian, obserwowałyśmy "Fallas" w Valencji, kibicowałyśmy Ronaldo w Madrycie. Najbardziej niezapomnianym wyjazdem była podróż na Ibizę, gdzie spotkało się wiele tysięcy erazmusów z całej Hiszpanii. Koszty wycieczek wahały się od kilkunastu do kilkuset euro. Każde miejsce było godne uwagi i warte wydanych pieniędzy.
 
Hiszpania, jak wiadomo obfituje w ludzi pełnych entuzjazmu, radosnych, pomocnych, pełnych życia i wydywałoby się też bezproblemowych. Niejednokrotnie miałyśmy okazję doświadczyć gościnności i chęci niesienia pomocy przez Hiszpanów. Czas tu płynie wolniej, nikt się nie spieszy, nie przejmuje problemami bo zawsze jest jakieś inne rozwiązanie. Siesta...to coś pięknego, ale czasami utrudniała nam życie, kiedy na przykład chciałyśmy załatwić sprawy urzędowe. Bezcennym doświadczeniem było poznanie wielu wspaniałych, sympatycznych ludzi, otwartych i asertywnych. Studenci, prawie z całego świata spotykali się nie tylko w uczelnianych bibliotekach, któych ilość trudno jest określić ale przede wszystkim na tzw. "botellonach"-domówkach, a potem na imprezach trwających od 2 w nocy do samego rana. Trzeba było przestawić swoje zegary, gdyż wiodłyśmy bogate życie towarzyskie poznając ciekawych ludzi, ucząc się bachaty czy kosztując miejscowych trunków i starając się udowodnić, że nie warto wierzyć w negatywne stereotypy, dotyczące chociażby dziewczyn z Polski.
 
Kilka słów o uczelni. Uniwersytet w Valladolid to średniowieczna uczelnia z tradycjami, bardzo bogatym zapleczem naukowym i wymagającymi, konsekwentymi wykładowcami. Warto uczęszczać na zajęcia gdyż wiele się z nich wynosi, a dodatkowo wykładowcy punktują obecność. Każde zajęcia wymagały ogromniego wkładu pracy: przygotowywania prezentacji, czytania wielu lektur w języku angielskim, a potem dyskusji na zajęciach. To tylko połowa sukcesu ponieważ musiałyśmy się wykazać również wiedzą wykraczającą poza nasze zajęcia fakultatywne, zahaczając nawet o budowę tektoniczną Ziemi czy Układ Słoneczny. Przygotowywania do egzaminów pochłonęły ogromną ilość czasu, ale biorąc pod uwagę fakt, że wiele hiszpańskich kolegów i koleżanek nie zaliczyło ich pozytywnie, nasza satysfakcja staje się bezcenna.
 
Reasumując, wyjazd na Erazmus do Hiszpanii, pomimo wszelkich niedogodności był najwspanialszą przygodą jaką mogłyśmy przeżyć. Poznanie nowych ludzi, zawarcie trwałych przyjaźni, życie w zupełnie odmiennej kulturze to ogromne atuty życia studenckiego w Hiszpanii. To wszytsko ubogacone przepięknymi krajobrazami hiszpańskich plaż, flamenco i niezwykle czarujących, wrażliwych i sympatycznych ludzi, skłania do powrotu w to miejsce.
 
Marlena Sząbara, Magdalena Bania, Agnieszka Szmyd
 
lista aktualności
zporr
Zakupu oprogramowania dokonano w ramach projektu “Budowa szerokopasmowej regionalnej sieci internetowej w Krośnie i w powiecie krośnieńskim współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego"
bip
© 2010.All rights reserved. Realizacja: ideo,
Powered by CMS Edito