Staż rozpoczął się 1 kwietnia i trwał do 14 kwietnia 2019 roku. Od pierwszego dnia mieliśmy dość napięty ale i różnorodny harmonogram. Jestem zdania, że jako studentka filologii angielskiej ze specjalizacją nauczycielską zyskałam na tym wyjeździe najwięcej.
Przez dwa tygodnie uczęszczaliśmy na różne zajęcia, które prowadzili różni wykładowcy. Mając za sobą odbyte praktyki w szkole podstawowej w Polsce, zwracałam uwagę na różne techniki jakich używali prowadzący. Oczywiście nie wszystko co zainteresuje studenta będzie ciekawe dla ucznia szkoły podstawowej, aczkolwiek obserwacje takich zajęć wykreowały w mojej wyobraźni różne pomysły na zajęcia z młodszymi. Większość z nich wystarczy tylko dostosować do wieku uczniów.
Najciekawszą formą lekcji w jakich uczestniczyliśmy była rywalizacja w postaci gry. Kto by pomyślał, że studenci będą chcieli się bawić i potraktują te zajęcia serio, biorąc w nich bardzo aktywny udział. Była to grupowa rywalizacja, losowo dobranych osób. A więc świetne ćwiczenie dzięki któremu uczniowie (a w tym wypadku studenci) rozwijają swoje umiejętności pracy w grupie.
Mieliśmy również okazję obserwować studentów z różnych wydziałów i na innym etapie studiów (od pierwszego roku do ostatniego). Część zajęć była typowo wykładowa, podczas której prowadzący omawiał dane zagadnienie przez 90 minut, a studenci robili notatki. Z uczestnictwa w tego typu zajęciach również można wyciągnąć wnioski. Jako obserwator zwróciłam uwagę na płynność wypowiedzi wykładowcy, siłę i ton głosu, ale także na zaangażowanie studentów. Na kilku wykładach widać było, że kilkoro z nich jest znudzonych. Może najzwyczajniej temat był dla nich nudny lub obojętny, albo wykładowca prowadził je zbyt monotonnie. To bardzo indywidualna kwestia każdego ucznia. Taki typ zajęć podczas których wykładowca omawiał zagadnienie i nie uaktywniał studentów natychmiast spowodował, iż stworzyłam sobie listę zachowań, których będę starała się unikać. Nie podważam w żaden sposób systemu nauczania danego wykładowcy, każdy woli prowadzić zajęcia w swoim stylu i tempie. Ja zaś na pewno będę starała się unikać prowadzenia zajęć tylko wykładowych z uczniami w swojej przyszłej pracy. Uważam, że warto uaktywniać uczniów na każdych zajęciach i być może sprawić, że nudny temat stanie się dla nich bardzo ciekawy.
Oczywiście jestem świadoma, że system nauczania w Stanach Zjednoczonych różni się od systemu nauczania w naszym kraju, jednakże ten wyjazd spowodował, że głowie mam teraz wiele pomysłów na prowadzenie lekcji.