start

Najczęściej oglądane

Newsy

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi aktualnościami.

Artykuły

W chwili obecnej nie dysponujemy żadnymi aktualnościami.

Aktualności

Relacja z wymiany studenckiej w Bradze (Portugalia)

06-10-2016

Relacja z wymiany Erasmus+ w Portugalii (Braga)

 

Pobyt w Portugalii był kolejną kilkumiesięczną przygodą, którą rozpoczęłam 8 lutego 2016 roku. Mając w pamięci wspomnienia, które gromadziłam podczas poprzedniej wymiany w Słowenii, nie wahałam się ani chwili, gdy uzyskałam aprobatę ze strony uczelni na kolejny wyjazd w ramach programu Erasmus. Po kilkugodzinnym locie wylądowałam w Porto, z którego autokarem dotarłam do miasta o nazwie Braga. Rzęsisty deszcz, który towarzyszył mi w podróży nie wróżył dobrego początku. Zmęczona i zmoknięta dotarłam do mieszkania, w którym miałam wynajmować pokój. Tak też poznałam moich współlokatorów - Czecha Daniela i Gruzinkę Teonę, sympatyczną parę młodych studentów.

 

Początki mojego pobytu były dość kłopotliwe. W błędzie jest ten, kto myśli, że w Portugalii ciągle świeci słońce, a temperatura jest na tyle wysoka, że można się obejść bez grubych kurtek i ciepłych swetrów. Być może na południowych krańcach kraju tak właśnie jest, ale na pewno nie dotyczy to Bragi i jej bliższych terenów. Z powodu braku ogrzewania w większości mieszkań w pokojach jest chłodno (żeby nie powiedzieć, że zimno). Niskie temperatury, ciągły deszcz, brak ciepłych ubrań, poskutkował tym, że prawie każdy z nas, studentów nabawił się kataru, kaszlu i gorączki. Było to o tyle problematyczne, że można się było leczyć albo w szpitalu, albo w prywatnej przychodni, co wiązało się z dodatkowymi kosztami. Tak więc wszelkie babcine porady uwzględniające picie herbaty z sokiem malinowym i jedzenie konkretnej ilości czosnku okazały się skuteczne, ale oczywiście na efekty trzeba było trochę poczekać.

 

Ze względu na długotrwale padający deszcz, ciągle odkładaliśmy plan zwiedzenia miasta. Gdy w końcu się to udało, odkryłam jego całą magię. Braga to miejscowość przedstawiająca ponad dwutysięczną historię. Założone jeszcze za czasów Imperium Rzymskiego, uważane jest za jedno z najstarszych miast chrześcijańskich w Europie. Mogą wskazywać na to liczne świątynie rozmieszczone w różnych jego częściach. Najpopularniejszą taką budowlą jest Sanktuarium Bom Jesus, które wybudowano na wzniesieniu (aby się tam dostać trzeba pokonać ponad tysiąc schodów, które mają symbolizować „drogę do nieba”), ale także Katedra Sé, znajdująca się na placu głównym w najstarszej części miasta. Jednak ulubionym miejscem wśród większości studentów było wzniesienie Sameiro, na którym również znajduje się Sanktuarium o tej samej nazwie. Z tamtego miejsca można podziwiać przepiękną panoramę Bragi. Pewną tradycją stało się, że każdy kończący swoją wymianę student, ostatniego wieczora właśnie tam oglądał zachód słońca.

 

 

Mieszkańcy Bragi są szczególnie przywiązani do tradycji, ale jeszcze bardziej do religii. W czasie Wielkiego Tygodnia miasto zostaje przystrojone motywami wielkanocnymi, organizuje się liczne imprezy, koncerty i pochody upamiętniające wydarzenia biblijne. Jako, że spędzałam święta właśnie tam, byłam świadkiem jednego z takich pochodów. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. W pochodzie brali udział ludzie ucharakteryzowani na postaci biblijne. Wszyscy oni przedstawiali sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Zatem, można było zobaczyć Abrahama, późniejszych patriarchów, Faraona z całą swoją rodziną, Mojżesza, Maryję z Dzieciątkiem itd.

 

 

Kolejną ciekawą imprezą, która miała miejsce pod koniec maja, było Braga Romana. Na kilka dni miasto przypomina starożytny Rzym. Tym samym zostaje upamiętniony moment, w którym Rzymianie osiedlili się na tamtejszych terenach i założyli miasto, obecną Bragę. Tak jak podczas Świąt Wielkanocnych, tak i wtedy miasto zostało pięknie przyozdobione. W najstarszej części miasta ustawiono liczne kramy, budki, w których można było kupić np. chleb wypiekany w piecu kamiennym, napić się wina w tradycyjnym pucharku lub pooglądać występy taneczne.

 

 

W ciągu mojego pobytu studiowałam na tamtejszym uniwersytecie (Universidade do Minho), który, trzeba przyznać, ma bogatą ofertę zajęć. Z racji tego, że studiowałam języki obce, brałam udział w ćwiczeniach z angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Prowadzący zajęcia byli bardzo uprzejmi i dbali o to, aby jak najmniej mówić w swym ojczystym języku. Wymagania co do studentów nie odbiegają znacznie od tych obserwowanych na naszej uczelni. Nie mniej jednak, wykładowcy są nastawieni na większy wkład własny w zajęcia ze strony ich uczestników. Z każdego przedmiotu trzeba było przygotować prezentację. Poza tym, od studentów wymaga się aktywnego uczestnictwa na zajęciach, co się wiążę się z ciągłą dyskusją na wybrane tematy. Różnicę również zauważyłam pod względem testów sprawdzających wiedzę. Wykładowcy nie wymagają wkuwania słówek, ale rozumienia tekstu czytanego i zasad gramatycznych. Znaczna część zadań wiązała się z wypowiedzią własną.

 

Nie mając wcześniej żadnych doświadczeń związanych z kontaktami z Portugalczykami byłam ciekawa jakim narodem są. Biorąc pod uwagę studentów, których poznałam na uczelni, są oni bardzo pomocni i mili, jednak daje się odczuć pewien dystans, który z początku zachowują. Bardzo byłam zaskoczona, kiedy się dowiedziałam, że nie znają się oni nawzajem, pomimo tego, że uczestniczą w tych samych zajęciach. Mimo wszystko, osoby, z którymi przygotowywałam prezentacje lub pracowałam w grupie byli bardzo sympatyczni. Chcieli się czegoś dowiedzieć na temat kultury polskiej, systemu edukacji, ale także tego, co się w Polsce jada. Ciekawe były głównie te osoby, które wybierały się na wymianę do nas. Portugalczycy też zachowują, jak sami to określają, pewną „elastyczność” związaną z poczuciem czasu. Tak więc, nikogo nie dziwił fakt, że wykładowcy zaczynali później zajęcia niż to było w planie. Zresztą sami studenci do punktualnych nie należeli.

 

Portugalia to zdecydowanie godny polecenia ze względu na atrakcje turystyczne i ceny kraj. Piękne plaże na południowych i zachodnich jego krańcach oraz urokliwe miasteczka są szczególnym wabikiem dla turystów. Pobyt tam nie uderza po kieszeni tak bardzo jak w przypadku innych krajów zachodnich. Muszę przyznać, że jest to dość tanie państwo pod względem cen zakwaterowań czy dań w restauracjach. Trochę gorzej pod tym względem wypadają ceny komunikacji miejskiej. Bilety na pociąg, czy autobus kupowane w ostatniej chwili mogą być dość wysokie. Mimo wszystko, uważam, że Portugalia to bardzo atrakcyjny kraj, a wisienką na torcie jest jej stolica, która swoją magią i oryginalnością uwiodła niejednego.

 

Magdalena Wróblewska

lista aktualności
zporr
Zakupu oprogramowania dokonano w ramach projektu “Budowa szerokopasmowej regionalnej sieci internetowej w Krośnie i w powiecie krośnieńskim współfinansowanego przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego"
bip
© 2010.All rights reserved. Realizacja: ideo,
Powered by CMS Edito