Praktyki zagraniczne - Hiszpania
01.07-30.09.2014 Hotel Molinos Park Salou ***
Edyta Kmak, Marzena Czubska, Aleksandra Jakubowska, Klaudia Zajchowska, Łukasz Piękoś, Anna Strzępek, Patrycja Polar
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im Stanisława Pigonia w Krośnie
Kierunek: Turystyka i Rekreacja
Jesteśmy studentami trzeciego roku Turystyki i rekreacji. Podczas tegorocznych wakacji uczestniczyliśmy w praktykach zagranicznych. Naszym celem była Hiszpania. Bardzo chcieliśmy poszerzyć swoje horyzonty, nauczyć się języka hiszpańskiego, a także poznać nowych ludzi i ich kulturę.
Na początku – jak to zwykle – było ciężko, ponieważ załatwienie wszelkich formalności wymaga czasu i cierpliwości. Jednak po skończeniu tego etapu nadszedł wreszcie dzień, w którym okazało się, że wszyscy zostaniemy przyjęci na praktykę. Nasza radość była ogromna a ciekawość poznania czegoś nowego jeszcze większa. Gdy jechaliśmy na lotnisko nie mogliśmy uwierzyć, że zaczynamy wakacje i naszą podróż do Hiszpanii.
Z lotniska w Barcelonie zostaliśmy odebrani przez osoby, które wydelegował dyrektor hotelu. Widok tego kraju i jego klimat od pierwszej chwili nas zachwycił. Praca nie okazała się trudna, a ludzi bardzo mili i pomocni. Pracowaliśmy w dwóch sektorach: w barze i w hotelowej restauracji. Nie mieliśmy problemów z pracownikami hotelu mimo, że dla niektórych barierą był język hiszpański. Poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi, z którymi do dziś utrzymujemy kontakt. Nasza praca polegała na obsłudze gości, wykonywaliśmy takie same zadania jak pracownicy (co wcale nie było trudne). Mieszkanie i zakwaterowanie mieliśmy w tym samym hotelu gdzie pracowaliśmy. Otrzymywaliśmy także kieszonkowe od hotelu.
Zapoznaliśmy się z klimatem, kulturą i zwyczajem Hiszpanów. Mają oni zupełnie inną mentalność niż my Polacy. Są bardziej bezpośredni, weseli i żywiołowi. Korzystają z życia spędzając wspólnie czas podczas tzw. „Sjesty”, jak również po skończonej pracy. W czasie wolnym (2 dni w tygodniu) zwiedzaliśmy bardzo dużo (np.: Barcelona, Majorca, Madryt), dzięki czemu staliśmy się prawdziwymi turystami z porządnym bagażem doświadczeń.
Każdemu polecamy taki wyjazd. Nie powinniście mieć żadnych obaw. Strach przed obcym językiem, czy tęsknota za ojczyzną nie powinna wam w tym przeszkodzić. Dajcie sobie szansę i poznajcie świat. Gwarantujemy, że po upływie 3 miesięcy nie będziecie chcieli wracać do kraju. Jeszcze raz gorąco polecamy i życzymy powodzenia…
Praktyka zagraniczna - Fergus Hotels, Mallorca
1.07.2014-30.09.2014r.
Fergus Hotels, Mallorca (Majorka J)
Anna Siudak, Diana Korczak, Paulina Tomczyk
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im Stanisława Pigonia w Krośnie
Kierunek: Turystyka i Rekreacja
Witamy Was bardzo gorąco. Aktualnie jesteśmy studentkami III roku Turystyki i Rekreacji. Chciałyśmy Wam opowiedzieć o naszych przeżyciach z trzymiesięcznych praktyk zagranicznych, które odbywałyśmy na Majorce w czasie wakacji 2014 roku.
Pomysł udania się na praktyki padł w sumie niespodziewanie i nieprzemyślanie (ale jak się okazało takie decyzje są najlepsze). Przygotowania do wyjazdu, załatwianie dokumentów pochłonęło nam większość czasu, więc nie było miejsca na stres. Wiele osób zapewne pomyśli, że byłyśmy szalone i przyznamy Wam rację, ale z własnego teraz doświadczenia wiemy, że nie ma się czego bać i to tylko nasza wyobraźnia sprawia, że czasem myślimy, iż może coś się nie udać. Początkowo myślałyśmy, że będziemy razem. Jednak jak się okazało przydzielili nas każdą do innego hotelu, ale w tej samej miejscowości (ostatecznie miałyśmy do siebie nie dalej jak 2 km). Początkowo byłyśmy tym przerażone, jednakże czas pokazał, że ze strony naszych pracodawców była to najlepsza z możliwych decyzji. Początkowo było ciężko: wiadomo inni ludzie, trzeba się posługiwać obcym językiem. Jednakże współpracownicy (a teraz już nasi przyjaciele) bardzo pomogli nam przystosować się do tego środowiska, pomagali nam w trudnych dla nas chwilach i otaczali nas swoją opieką.
Pracowałyśmy tam jako kelnerki w restauracji hotelowej oraz jako barmanki w barze. Nasza praca polegała głownie na obsłudze klienta, z tym że restauracja funkcjonowała w formie bufetu, co nam ułatwiło trochę zadanie. Mogło by się wydawać, że jest to idealna praca (bo tak w sumie było) ale czasami znajdywali się też goście, którzy sprawiali problemy. I dziękujemy im za to, ponieważ teraz wiemy, jak radzić sobie z takimi problemami. A co do pracy w barze była to wyjątkowo przyjemna praca. Poznałyśmy tam wiele osób z różnych krajów, podszlifowałyśmy języki obce oraz oczywiście nauczyłyśmy się sporządzania najróżnorodniejszych drinków J.
Pracowałyśmy 5 dni w tygodniu i dwa miałyśmy wolne. Dzięki temu, że pracowałyśmy w różnych hotelach mogłyśmy mieć te dni wolne razem. W tym czasie mogłyśmy zwiedzać Majorkę, jak i wyjechać poza wyspę (byłyśmy w Barcelonie J). Początkowo zwiedzałyśmy rowerami (które otrzymałyśmy od hotelu) następnie autobusami, metrem i pociągami. Pokusiłyśmy się również o wynajem samochodu, co teraz bardzo miło wspominamy.
Co możemy powiedzieć o Majorce – oczywiście jest to piękna wyspa, oferująca wiele ciekawych miejsc, bogatą kulturę oraz przede wszystkim miłych i pomocnych ludzi. Dużo moglibyśmy o tym pisać, lecz wolimy pozostawić to do Waszej oceny. Zapraszamy Was bardzo serdecznie do podjęcia trudu odbycia praktyk zagranicznych. Nie ma naprawdę się czego bać, to są tylko nasze hamulce, które czasem nas blokują. A powiemy Wam, że przeżycia są naprawdę niesamowite J.
Praktyki Erasmus 1.07.2011 r. - 30.09.2011 r., H-TOP Hotels, Recepcja
Joanna Przystaś
Iwona Pelczar
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie
Kierunek: Turystyka i Rekreacja
Jesteśmy studentkami III roku Turystyki i Rekreacji. W okresie od 1 lipca do 30 września 2011 roku, czyli po II roku studiów odbywałyśmy 3 - miesięczne praktyki w ramach programu Erasmus. Praktyki miały miejsce w Calelli - nadmorskiej, typowo turystycznej miejscowości w Hiszpanii.
Naszym obowiązkiem, wyzwaniem i przygodą była praca w hotelu na recepcji. Na decyzję o wyjeździe wpłynęła chęć spędzenia wakacji w sposób ciekawy i pożyteczny, ale także wcześniejszy wspólny pobyt za granicą na studenckiej wymianie Erasmus, również w Hiszpanii (Segovia), dzięki któremu poznałyśmy przede wszystkim podstawy języka hiszpańskiego, kulturę i piękno tego kraju. Postanowiłyśmy więc odwiedzić Hiszpanię ponownie.
Organizacja wyjazdu i pomoc przy realizacji praktyk, zarówno ze strony naszej Uczelni jak i instytucji przyjmującej (H-TOP Hotels Group) była bez zarzutu. Zaraz po podpisaniu umowy otrzymałyśmy stypendium na wyjazd. Po wylądowaniu w Gironie, zostałyśmy odebrane z lotniska i dowiezione na miejsce, gdzie zorganizowany już był dla nas nocleg (w hotelu, ze względu na późną porę). Następnego dnia spotkałyśmy naszą opiekunkę, Kingę Jabłonkę, która zaprowadziła nas do mieszkania, jak się okazało, bardzo ładnego i przestronnego, gdzie mieszkałyśmy z innymi studentkami odbywającymi praktykę w hotelach z grupy H-TOP. Po obejrzeniu mieszkania i zapoznaniu się ze współlokatorkami, Kinga zabrała nas do naszego miejsca pracy, czyli Hotelu Calella Palace**** Superior, gdzie poznałyśmy dyrektora i managera hotelu, przyszłą szefową i współpracowników. Otrzymałyśmy również mundurki pracownicze. Zakwaterowanie i wyżywienie zapewnione miałyśmy nieodpłatnie. Wszyscy byli dla nas bardzo sympatyczni, mówili, że nie ma się czym martwić i stresować, a także, że w razie problemów możemy liczyć na ich pomoc. Jednak malutki stres trwał do następnego dnia, kiedy stanęłyśmy za recepcją po raz pierwszy.
Pracowałyśmy 5 dni w tygodniu, po 8 godzin dziennie, nigdy razem. Jedna z nas miała pierwszą zmianę, najczęściej od 7:00 do 15:00, a druga od 15:00 do 23:00. Kolejny tydzień odwrotnie. Już w pierwszym dniu przekonałyśmy się jak szeroki jest zakres pracy recepcjonisty i jak odpowiedzialne jest to stanowisko. Wszyscy inni recepcjoniści - nasi współpracownicy byli pomocni, tłumaczyli wszystko w razie wątpliwości. Z każdym kolejnym dniem zdobywałyśmy ich zaufanie i uznanie, pokazując, że potrafimy bardzo szybko się uczyć. Rozmawiałyśmy ze współpracownikami po hiszpańsku (nawet z szefową, która była Polką!), za co jesteśmy wdzięczne, bo bardzo nam zależało, żeby nauczyć się języka, tym bardziej, że nasza praktyka nie polegała na robieniu kawki dla szefa, ale zostałyśmy od razu rzucone na głęboką wodę, do obsługi klienta. Najbardziej wymagana była znajomość hiszpańskiego i angielskiego, gdyż były to języki najczęściej używane, ale z czasem zaczęłyśmy przyswajać sobie również podstawy niemieckiego, rosyjskiego, włoskiego czy francuskiego. Gości z Polski było raczej niewielu, jednak wśród tej językowej mieszanki miło było czasem usłyszeć ojczysty język.
Do naszych zadań należała obsługa klienta i związana z tym obsługa wszystkich urządzeń znajdujących się na recepcji, przede wszystkim komputera, drukarki, kserokopiarki, skanera, laminatora i wielu innych. Do obowiązków należało m.in. informowanie klientów o usługach dostępnych w hotelu, godzinach otwarcia restauracji, baru, sauny, sali fitness, itp., informowanie o lokalizacji ważnych punktów w miejscowości oraz o atrakcjach turystycznych, wyrabianie i wydawanie kart - kluczy, wykonywanie fotografii do kart All inclusive (przy kwaterowaniu gości), wprowadzanie danych klientów do systemu, skanowanie dokumentów gości hotelowych, wykwaterowywanie - check-out, przyjmowanie zamówień „picniców” – suchego prowiantu dla gości, którzy nie zjedzą posiłku w hotelu następnego dnia, dokonywanie rezerwacji „free shuttle bus, visit & lunch” do innego hotelu z grupy H-TOP na życzenie klienta z opcją All inclusive, roznoszenie kwestionariuszy, skanowanie kwestionariuszy, wydawanie pozostawionych przez gości w recepcji paszportów bądź dowodów osobistych, przyjmowanie skarg, pomoc klientom, którzy utracili dokumenty, segregacja rzeczy zagubionych i wydawanie ich właścicielom, zamawianie porannej pobudki, wydawanie przedmiotów za depozyt (m.in. klucz do sauny, pilot do TV), zwracanie depozytów, tłumaczenie sugestii klientów (głównie polskich i angielskich) na język hiszpański, drukowanie potrzebnych informacji, przyjmowanie zgłoszeń o wszelkich awariach, telefonowanie po taksówkę na życzenie klienta, współpraca z pracownikami baru, restauracji, kuchni, animacją hotelową, a nawet pomoc klientom w obsłudze aparatów telefonicznych i maszyny z papierosami i wiele, wiele innych. Naprawdę można się zdziwić, z jakim zapytaniem klient potrafi przyjść do recepcji ;).
Pracowało się bardzo przyjemnie, choć nie obeszło się bez klientów wulgarnych, pijanych, wiecznie narzekających i stwarzających problemy, ale jak wiadomo, zawsze znajdzie się ktoś, komu nie można dogodzić. Nauczyłyśmy się jak stanowczo, ale kulturalnie rozwiązywać takie sytuacje.
Relacje z pracownikami całego hotelu, nie tylko recepcji były bardzo dobre, na zasadzie koleżeństwa. Jednak wśród pracowników, gości naszego hotelu, czy innych turystów poznałyśmy wiele wspaniałych osób, z którymi zaprzyjaźniłyśmy się, cały czas utrzymujemy kontakt, a nawet planujemy się spotkać w mamy nadzieję, niedalekiej przyszłości. Jak zbawienna w nawiązywaniu nowych relacji okazała się znajomość języków obcych J.
Pobyt na praktykach Erasmus to przede wszystkim odpowiedzialna praca, ale również przyjemność i niezapomniana przygoda. Po pracy zawsze był czas na relaks na plaży, zakupy, czy, kiedy miało się chwilowo dość hiszpańskiego słońca - kosztowanie schłodzonego brytyjskiego cidra w ulubionym pubie. 2 dni wolnego w tygodniu, choć nie zawsze w weekend i rzadko pod rząd, dawały okazję do wypadów do Barcelony (odległej o ok. 60 km), czy innych pięknych miejscowości bliżej Calelli.
3 miesiące minęły bardzo szybko, przyszedł czas pożegnań i pakowania się z kręcącą się w oku łezką. Do Polski wróciłyśmy z ogromnym bagażem doświadczeń, znajomością języków obcych i wiedzą, która niewątpliwie przyda się w naszym przyszłym życiu zawodowym. Bardzo miło było na koniec usłyszeć od dyrektora że „odwaliłyśmy kawał dobrej roboty”, że wszyscy byli zadowoleni z naszej pracy.
Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam przy organizacji wyjazdu na praktykę, a są to w szczególności Prorektor ds. Rozwoju doc. dr Władysław Witalisz, Kierownik Zakładu Turystyki i Rekreacji dr Łukasz Szmyd oraz mgr Renata Hałka i lic. Bartłomiej Michalski z Biura Współpracy Międzynarodowej.
Możemy z czystym sumieniem polecić zagraniczną praktykę Erasmus innym studentom i jesteśmy bardzo zadowolone, że nasza Uczelnia dała nam taką możliwość, same plusy.